Felietony

W dzisiejszym świecie internetu mogliśmy śledzić jak "Brygida" zbliża się do nas ze swoim ogromem śniegu. Wydawało by się że te informacje potrafią wykorzystać komunalne służby drogowe i przygotować się do działania. Rzeczywistość jednak przerosła drogowców i w niedzielny poranek chodniki, nawet w centrum miasta pozostały nieodśnieżone. W ten sposób można było sobie przypomnieć dawne czasy, kiedy mieliśmy śnieżne zimy i zupełnie bezradne działania władzy. Tak było w Ropczycach, ciekawe jest jak to wyglądało w Sędziszowie i pozostałych gminach powiatu. Czekamy na wasze informacje o tym, a do sprawy jeszcze powrócimy, wraz z kolejnymi opadami śniegu.

Pozdrawiam.

Tak to po zimnym wrześniu nadeszły kolorowe dni października. Te kolory nakładają się na dni coraz krótsze i temperatury coraz niższe. Gdzieś tam w oddali toczy się medialna walka opozycji z rządem. Toczy się ona według ustalonego schematu, przy pomocy TVN i pozostałych "ich mediów" próbuje się destabilizować sytuacje, za pomocą technik kłamstw podgrzewać emocje społeczne. Dobrze to ilustruje to co powiedział prezes NBP, przytaczając słowa opozycji: "straszą że wungla nie ma i niebędzie". Oczywiście, jak zawsze czołowi opozycjoniści samorządowi: Jaśkowiak z Poznania, Karnowski z Sopotu, Trzaskowski z Warszawy, którzy jeszcze w marcu domagali się natychmiastowego wstrzymania importu węgla z Rosji, dzisiaj organizują demonstrację pod Urzędem Premiera i deklarują, że nie pomogą w dystrybucji węgla. Mamy jeszcze obrazy wściekłego Tuska, który mnoży pomysły "siłowe", takie jak wyprowadzenie siłą prezesa NBP z budynku NBP, czy jakieś 100 dniowe dni zemsty, gdy oni już wrócą do koryta (przy pomocy Brukseli= Niemiec), a on będzie znowu premierem. Każdy ma prawo do marzeń, prawem demokracji jest funkcjonowanie opozycji, nawet tak marnej jak ta którą mamy obecnie. Jej cała nadzieja to zima, która w sytuacji światowego kryzysu, wojny za granicą może obniżyć notowania PiS. Ale i po tej zimie nadejdzie wiosna, a ona dodatkowo obnaży jałowość tej opozycji. A "wungiel" jest i miejmy nadzieje że przed mrozami dotrze do ludzi. Opozycja w swej walce o władze będzie musiała tworzyć kolejne, nowe wersje kłamstwa. Kto je kupi???

A my dziś cieszymy się kolorami jesieni, a potem będziemy lepić wielkie bałwany i czekać na wiosnę.
Stanisław Wójciak

Długi sierpniowy weekend jest dobrą okazją by przypomnieć format e- felietoników. A że nie było ich przez kilka tygodni, to ten będzie dłuższy. Bo temat poważny, nasz lokalny tygodnik, po tradycyjnych u nich atakach na rząd i PiS, tym razem zajął się uchodźcami z Ukrainy. Otóż mamy świadomość że wojna jaką toczy Rosja z Ukrainą „i resztą świata” toczy się nie tylko na linii frontu. Nie mniej ważna jest cyber–przestrzeń, której elementem są media.  Media elektroniczne, które często obecnie funkcjonują w  wymiarach obrazu i papieru. Dodajmy jeszcze że tradycyjnie Rosja inwestuje swoje nieograniczone środki na tym froncie. Kontynuując tradycje z tego zakresu ZSRR potrafi zadziwiać świat perfekcyjnością, ale także wyrafinowaną przewrotnością w promowaniu swoich interesów. Do tej toczonej wojny postanowił włączyć się lokalny tygodnik, nazwijmy go „R”. Jego naczelny redaktor W.N. w swoim cotygodniowym felietonie (11.08. br.) dokonuje oceny obecności uchodźców z Ukrainy w Polsce. Wylicza: że nie pracują i nie wykazują ochoty by jakieś prace podejmować. Że przedsiębiorców boli, że nie przyjechali oraz wyjechali ukraińscy mężczyźni z firm budowlanych i drogowych.

Ale to mało, tenże redaktor W.N dzieli się refleksjami po oglądnięciu w internecie filmu, na którym kilku ukraińskich chłopców dewastuje cegłami samochody. Przyznaje że nie powiedziane zostało gdzie i kiedy to było, ale to nie obudziło w nim wątpliwości. Powtarza za nagranym w tym filmie komentarzem, że policja była wezwana, ale nic nie zrobiła, a gdy odjechali chłopcy powrócili by niszczyć samochody. No to już trochę nam wyjaśnia, bo policja to PiS, który nie potrafi chronić swoich obywateli. Potem jest jeszcze: że matka dziecka chciała wyrównać szkody, ale miała przy sobie tylko 20 tys. zł. Że w Chorwacji można zobaczyć dobre samochody z ukraińską rejestracją. Że rosyjski i ukraiński słychać w luksusowych restauracjach. Generalnie redaktor W.N.  użala się na swoją mizerie finansową, zderzaną z bogactwem Ukraińców. I można się tym faktem wzruszyć i można sobie wyobrazić że tenże redaktor oderwał się na chwilę od  telewizora, w którym zdaje się ma tylko TVN i pobuszował w internecie, gdzie znalazł  ów film i wspomniane opinie, tak bardzo mu mentalnie bliskie. Nie ukrywa także, bo pisze, że dziwi go bardzo że Ukraińcy są różni: dobrzy i źli, pracowici i leniwi. Nie potrafię ocenić, czy to zdziwienie wzrośnie, czy też zmaleje, jeżeli  poinformujemy go, że podobnie, jak: Niemcy, Francuzi, ŻYDZI, itd., oraz Polacy. Istotne jest końcowe pytanie w tym felietonie, jak zachowali by się Polacy, gdyby nas napadnięto. Dobry byłby tu prorok, ale wiemy, że w jakiejś części zależałoby to od mediów. W czyich będą rękach, takich którzy rozumieją interesy swojej Ojczyzny, te bliskie i te dalekie czasowo. Czy też w rękach takich, którzy niewiele rozumieją, o co trudno mieć pretensje, a ich działania wyznaczają osobiste interesy materialne.

 Pieniądz, którego źródłem jest Rosja  który pachnie dziś, chociażby jutro, a może za wiele lat ma zapewnić Rosji i Niemcom dobrobyt i prestiż. Tenże redaktor W.N. jest klasycznym przykładem skutków realnego działania propagandy tych wielkich naszych sąsiadów. Ale czy jedynym, zapewne nie. Warto by przyglądnąć się na ile powszechnym?. Także w odległym terenie, lokalnych mediach. Dostrzeżenie tego  może być istotnym warunkiem skutecznej ochrony naszych interesów i pomyślnej przyszłości naszych dzieci i wnuków. Dzisiaj należy ciągle powtarzać, że Ukraina walczy nie tylko o swoją niepodległość, ale także znacznej części Europy, w tym Polski. A my w tej walce uczestniczymy przez pomoc uciekinierom, kobietom z dziećmi, bowiem mężczyźni, tam zostali, a często powrócili by walczyć o swój dom. Wielce optymistyczne jest to jak Polska przyjęła ofiary wojny Putina. Wchodzimy w kolejną fazę tej wojny, prób osłabiania narodzonego braterstwa między Polską a Ukrainą.

St. Wójciak  

Obchodzony w tym roku jubileusz 660-lecia uzyskania praw miasta przez Ropczyce zbiegło się z ukazaniem publikacji pt.: "Szkic historii miasta, fary i kościołów Dekanatu Ropczyce". Jej autorem jest Stanisław Wójciak, a wydawcą Wydawnictwo SOLID. Autor w sposób bardzo przystępny omawia historię miasta, parafii i dekanatu Ropczyce. Jak zaznaczono we wstępie, po umieszczeniu tablicy z historią fary w przedsionku tego kościoła oraz wersji bardziej szczegółowej w gablocie na placu przykościelnym, jest to kolejne działanie mające spopularyzować znajomość historii miasta w kilku aspektach. Tak więc na 70 stronach znajdujemy m.in: historię miasta, historię fary, opis historii plebanii i domu parafialnego, opis ropczyckich cmentarzy, historię ropczyckich szkól i przytułka, historię Sanktuarium NMP i tych nieistniejących dawnych ropczyckich  kościołów, listę ropczyckich proboszczów i księży pochodzących z Ropczyc, a także opis ropczyckich kapliczek i krzyży monumentalnych. Bardzo ciekawy jest także rozdział ze starymi zdjęciami m.in. pokazujące m.in. kościół po zbombardowaniu w roku 1939, nieistniejący ropczycki ratusz i dom królewski. Można by powiedzieć "lektura dla wszystkich", dla których historia swojego miasta, swojej parafii budzi zainteresowanie. Książka do nabycia w księgarni "Nova" oraz kiosku parafialnym. Miłej lektury !!!

(red.)

Piękną i bardzo polską tradycją są "majówki", czyli nabożeństwa ku czci NMP przy przydrożnych kapliczkach. Trzeba zauważyć, że w wielu miejscach tradycja ta jest podtrzymywana, także w Ropczycach. Można mieć nadzieję, że druga połowa maja będzie cieplejsza i to zachęci do osobistego udziału w takim nabożeństwie. Nasza propozycja dotyczy dwóch, dość szczególnych miejsc w Ropczycach: krzyża z kapliczką NMP przy ul. 3-go Maja, oraz kapliczki przy ul. Grunwaldzkiej. Krzyż Akcji Katolickiej i towarzysząca mu kapliczka NMP (ul. 3-go Maja), położona są na znacznym wzniesieniu. Można tam podjechać, ale ciekawiej jest pokonać pieszo kilkaset metrów podejścia "dróżką - miedzą" od "świateł" na ul. 3-go Maja. Nagrodą za ten wysiłek jest piękna panorama na centrum miasta. Takiego wysiłku nie wymaga udział w majówce przy ulicy Grunwaldzkiej. Ta XIX w. kapliczka należy do największych i najpiękniejszych w centrum Ropczyc. W ostatnich latach została starannie odnowiona i otrzymała nawet malutką dzwonnice. Tu w pełni zachowana została tradycja "śpiewania majówek", często także przy akompaniamencie instrumentu". Mamy więc pełny wybór, dla tych fizycznie słabszych i tych którzy chętni są do pewnego wysiłku. Mamy też możliwość osobistego włączenia się do naszej tradycji "majówek".

(SW)

Zapowiedzi imprez

Ogłoszenia

Dyżury aptek

Dyżury aptek odbywają się:

1. Poniedziałek - Sobota godz. 21.00 - 23:00

2. Niedziela, Święta oraz dni wolne od pracy godz. 12:00 - 16:00 oraz 21:00 - 23:00 

 W tygodniu dyżur pełni apteka:

 08.04.2024 - 14.04.2024

Apteka SINAPIS

Ropczyce, ul. Wyszyńskiego 54a

tel. (17) 22 28 880

 

15.04.2024 - 21.04.2024

Apteka POD RATUSZEM

Sędziszów Młp. ul. Rynek 26

tel. (17) 22 16 643

 

 

Pogoda